Czy istnieje skuteczne leczenie bez żywienia?

Prawidłowy stan odżywienia ma istotne znaczenie w leczeniu chorób przewodu pokarmowego. W drugiej część rozmowy z dietetykiem, mgr inż. Małgorzatą Matuszczyk poruszymy tematy związane zarówno ze stanem odżywienia pacjentów z IBD, jak i leczeniem żywieniowym – dojelitowym i pozajelitowym. Dowiemy się również czy istnieje współpraca między lekarzami a dietetykami oraz czy dla pacjentów z wyłonioną stomią, występują konkretne zalecenia żywieniowe. Zapraszamy do wysłuchania kolejnego odcinka IBD podcast.

PL/EYV/20/0036ad, PL/EYV/20/0036ac

C-APROM/PL/ALOFI/0036 06.2021

Transkrypcja

Monika Smałz:
Dzień dobry państwu. Nazywam się Monika Smałz: i zapraszam na drugą część rozmowy dotyczącej tematyki żywienia pacjentów z nieswoistymi chorobami zapalnym i jelit. Naszym gościem ponownie jest pani mgr. Małgorzata Matuszczyk – dietetyk. Dzień dobry pani.

Małgorzata Matuszczyk:
Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.

Monika Smałz:
Pani Małgosiu, mam wrażenie, że przy ostatniej rozmowie poruszyłyśmy wiele tematów, a jednak cały czas wiele jeszcze przed nami. Czy z pani doświadczenia gastroenterolodzy, a może lekarze rodzinni sami z siebie podejmują z pacjentem temat diety?

Małgorzata Matuszczyk:
Myślę, że sytuacja w tej kwestii na pewno się poprawia i coraz więcej lekarzy zarówno gastrologów, ale też lekarzy rodzinnych, zaczyna dostrzegać rolę diety w przypadku leczenia pacjentów z nieswoistymitymi chorobami zapalnymi jelit. Na tyle wiedza na temat roli żywienia zarówno dla rozwoju nieswoistych chorób zapalnych jelita w związku z tym dla ich leczenia, na tyle się rozwija w ostatnim czasie i na tyle też widać efekty, które może dawać stosowanie konkretnego leczenia żywieniowego, że no trudno przejść obok tego obojętnym. Pamiętajmy, że wizyta u lekarza jest to zazwyczaj wizyta stosunkowo krótka, prawda i podczas takiej wizyty lekarz musi przeprowadzić wywiad, musi zbadać pacjenta ewentualnego wykonania przez pacjenta określonych badań laboratoryjnych. Bywa też oczywiście, że często do lekarza trafi pacjent, który faktycznie ma poważny problem i to już tym bardziej są trudne decyzje. Więc też nie możemy oczekiwać, że w trakcie takiej wizyty lekarz będzie w stanie z pacjentem szczegółowo temat diety omówić. Ważny jest sam fakt, żeby w ogóle tak jak pani wspomniała ten temat poruszyć, zasugerować, że jest to istotne i że warto to dalej potem z kimś skonsultować.

Monika Smałz:
Mówimy, że ta świadomość na temat roli żywienia, na temat diety u pacjentów z tymi nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit, ale też i ogólnie cały czas rośnie. Zarówno wśród pacjentów ale też i wśród lekarzy. Natomiast moje pytanie brzmi, co ze stanem odżywiania pacjentów, którzy pojawiają się u pani w gabinecie. Czy ten stan odżywienia jest prawidłowy, nieprawidłowy czy różni się on w zależności od tego czy mamy do czynienia z pacjentem z chorobą Leśniowskigo Crohna czy wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego. Jak pani to obserwuje?

Małgorzata Matuszczyk:
Na pewno obie grupy chorych to są pacjenci, którzy na pewno są w grupie zwiększonego ryzyka niedożywienia. Aczkolwiek, problem ten zarówno z danych, które mamy, ale też z własnego doświadczenia częściej jednak dotyka pacjentów z chorobą Crohna i wynika to przede wszystkim z tego, że jednak wrzodziejące zapalenie jelita grubego jest ograniczone przede wszystkim do zmian w jelicie grubym, prawda natomiast w przypadku choroby Crohna ,te zmiany mogą być zlokalizowane w różnych odcinkach przewodu pokarmowego więc to ryzyko tutaj przede wszystkim zaburzeń wchłaniania składników odżywczych, które przyjmujemy z dietą jest na pewno większe dlatego częściej ten problem niedożywienia właśnie pacjentów z chorobą Crohna dotyka. Aczkolwiek też na pewno zależy to od fazy choroby, pacjent w okresie remisji no na pewno jest to pacjent, któremu łatwiej jest utrzymać prawidłowy stan odżywienia. W momencie zaostrzenia choroby czy to pacjent z chorobą Crohna czy z rządzącym zapaleniem jelita grubego, sam fakt tego, że są np. duże straty spowodowane objawami choroby takimi jak biegunka czy czasem np. wymioty ale też sam fakt mobilizacji organizmu, który walczy ze stanem zapalnym powoduje, że te potrzeby będą większe, większe straty i w związku z tym to ryzyko niedożywienia większe. Zarówno niedożywienie, no na pewno częściej ale również problem nadwagi i otyłości u tych pacjentów. Obserwuję oczywiście, też pamiętajmy bo z całą pewnością są też pacjenci i trafiają pacjenci z prawidłowym stanem odżywiania ale też niekoniecznie musi to oznaczać, że pacjent jest dobrze odżywiony i jeśli ocenimy jego tylko na podstawie, takich podstawowych pomiarów typu masa ciała, wzrost, BMI i u dzieci oczywiście odniesienie tych wartości do siatek centylowych. Trzeba też tych pacjentów regularnie kontrolować pod kątem niedoborów wybranych składników odżywczych w organizmie. Sam dobry stan żywienia na podstawie pomiarów antropometrycznych nie musi wcale oznaczać, że takich niedoborów rzeczywiście w organizmie nie ma. I że w związku z tym nie trzeba ich w określony sposób wyrównywać. Myślę, że tutaj też ważne jest to, żeby ta ocena stanu odżywiania była jednak kompleksowa, nie skupiała się tylko na podstawowych pomiarach antropometrycznych ale też regularnej kontroli w badaniach laboratoryjnych. Myślę, że warto podkreślić to, że pacjent z nadwagą czy otyłością, to pacjent z nieprawidłowym stanem odżywiania już na starcie, więc tutaj może być to mylne podejście, że ktoś kto ma kilka kilogramów więcej ma zapas i tak naprawdę jest osobą dobrze odżywioną. O nieprawidłowym stanie odżywiania mówimy zarówno w sytuacji niedożywienia czyli zbyt niskiej wagi ciała do wysokości ale oczywiście nieprawidłowy stan odżywiania to tak samo nadwaga i otyłość i absolutnie myślenie, że np. w okresie remisji, ja sobie nadrobię te kilogramy po to, żeby w razie jak będzie zaostrzenie mieć zapas i mieć z czego ubywać. No na pewno jest tutaj słusznym założeniem zależy nam na tym, żeby pacjent miał prawidłowy stan odżywienia i przede wszystkim też na tym, żeby żywił się w sposób zdrowy, żeby dieta była pełnowartościowa a nie tylko właśnie dostarczała tych podstawowych składników, ale też tych niezwykle cennych mikro składników, które tylko jesteśmy w stanie dostarczyć organizmowi w momencie stosowania różnorodnej, opartej na naturalne wartościowe produkty diety.

Monika Smałz:
A na jakim etapie choroby pacjenci najczęściej zgłaszają się do pani na konsultacje? Czy jest to początek choroby, czy jest to faza rzutu choroby? Jak pani obserwuje?

Małgorzata Matuszczyk:
Myślę, że w szpitalu to na pewno każdy pacjent na początku choroby na taką konsultację trafia ale oczywiście no też bywają sytuacje, że jest to już pacjent, który jest np. dłużej pod opieką. No i rzeczywiście albo obserwujemy u niego właśnie nieprawidłowy stan odżywiania i wtedy na taką konsultację jest kierowany, albo rzeczywiście metody dotychczas leczenia, które były stosowane nie są np. w pełni skuteczne i wówczas też pomysł takiej konsultacji się pojawia. Natomiast tutaj mówię bardziej o pacjentach, którzy są pod taką naszą stałą opieką w szpitalu natomiast. Jeśli sięgnąć pamięcią do tych pacjentów, którzy na przykład przychodzą do mnie właśnie na wizytę w prywatnej przychodni no to powiem szczerze, że rzadko się zdarza żeby przychodził pacjent w momencie kiedy czuje się super i kiedy chce na przykład tylko jakieś tam powiedzmy swoje wątpliwości w zakresie żywienia, rozwijać. Najczęściej to jednak są pacjenci mocno zdesperowani, bym powiedziała. No rzeczywiście bywa, że są to osoby, które przeszły już wiele nieskutecznych terapii farmakologicznych. Gdzieś tam usłyszały, Że są też takie możliwości i wtedy na konsultację trafiają. Albo pacjenci, którzy rzeczywiście mają problem właśnie z utrzymaniem prawidłowego stanu odżywiania mimo tego, że starają się żywią się zdrowo ale na przykład, no i jest trudność w tym, żeby wprowadzić ich w stan remisji czy tą remisje na długo utrzymać. I jednak ciągle gdzieś te potrzeby żywieniowe są duże i ciężko im samym jest tym potrzebom sprostać. Dosyć często zdarzają się sytuacje pacjentów, którzy trafiają do nas w stanie skrajnego niedożywienia. I myślę, że to jest coś na co też bym chciała tutaj przede wszystkim uczulić, bo jednak stan odżywiania jest niezwykle ważny w przypadku leczenia tych chorób. Ma ogromne znaczenie dla rokowania dlatego czy powiedzie się leczenie farmakologiczne i dla jakości życia pacjenta tak naprawdę dla dla każdego aspektu związanego z leczeniem.

Monika Smałz:
Generalnie mówi pani o tym, że ten stan odżywienia jest niezwykle istotny. Pacjent powinien dbać o odpowiednią podaż i makro składników i mikro składników w diecie. Natomiast są jakieś suplementy szczególnie zalecane pacjentom z nieswoistymi chorobami zapalnymi i jelit.

Małgorzata Matuszczyk:
Jeśli chodzi o rekomendację na dzień dzisiejszy, pacjent nie swoistą chorobą zapalną jelit w okresie remisji, nie powinien czy nie ma wskazań do tego żeby stosował jakiekolwiek inne suplementy poza zalecaną dla całej populacji suplementacją witaminą D w okresie jesienno zimowym. Więc jeśli chodzi o pacjenta, który jest w okresie remisji, dobrze się czuje i też nie obserwujemy oczywiście żadnych niedoborów w wynikach badań. Bo to jest na pewno też ważne żeby na tej podstawie ewentualną suplementację zlecać. I właśnie na pewno pacjent w okresie zaostrzenia choroby będzie zdecydowanie bardziej na takie niedobory narażony no i tutaj na pewno też ta kontrola w badaniach laboratoryjnych będzie prowadzona częściej i tutaj na podstawie tych wyników ewentualnie suplementacje danego składnika należy zalecać. Myślę, że czymś co najczęściej się zdarza jeśli chodzi o suplementacje to będzie żelazo jako, że anemia jest najczęstszą pozajelitową manifestacją nieswoistych chorób zapalnych jelit i też właśnie najczęstszą jej formą jest anemia z niedoboru żelaza. Troszkę ta suplementacja jest uzależniony od tego jakie leki na danym etapie pacjent stosuje. Na pewno stosowanie sterydów to jest ta sytuacja gdzie należy zalecić suplementację określonych składników. Czasem może tutaj być potrzebna większa niż standardowo podaż białka ale też na pewno ze względu na prewencję osteoporozy suplementacja wapnia, suplementacja wtedy w większych dawkach witaminy D. Każda ewentualnie suplementacja powinna być zalecana w oparciu czy na podstawie wyników badań laboratoryjnych. I też ważne żeby podejmował tę decyzję lekarz.

Monika Smałz:
Pacjenci z przebiegiem choroby łagodnym i umiarkowanym są w stanie dietą kuchenną zaspokoić swoje zapotrzebowanie. Natomiast dla pacjentów z ciężkim przebiegiem choroby. Dla nich dedykowane jest leczenie żywieniowe. Czy może nam Pani przybliżyć, na czym ona polega i kiedy powinno się o nim myśleć.

Małgorzata Matuszczyk:
Co to jest leczenie żywieniowe? Jest to nieodłączny element leczenia tak naprawdę wielu chorób, który ma na celu przede wszystkim poprawę stanu odżywiania, w momencie kiedy mamy do czynienia z pacjentem niedożywionych, bądź też utrzymanie tego stanu odżywiania no jeśli jest on prawidłowy względnie prawidłowy. Różne są sytuacje, kiedy po taką formę wsparcia będziemy sięgać. Jeśli chodzi o pacjentów z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit, no to tutaj też można to w dwojaki sposób na to spojrzeć. Bo z jednej strony jest to leczenie żywieniowe, które ma pomóc leczyć chorobę i to o tym już mówiliśmy sobie wcześniej, jest to forma rzeczywiście leczenia głównie w pediatrii stosowana. Natomiast no na pewno też leczenie żywieniowe, które będziemy stosować w przypadku pacjentów, u których mamy problem z utrzymaniem prawidłowego stanu odżywiania, u których mamy problem z niedożywieniem. Zawsze dążymy do tego, jeśli jest to możliwe, żeby takie leczenie żywieniowe realizować drogą doustną. Bo wiadomo jest to najbardziej biologiczna, najbardziej czy najmniej inwazyjna forma takiego wsparcia żywieniowego. I tutaj do dyspozycji mamy różne modyfikacje diety, którą pacjent spożywa na co dzień. Najczęściej robimy to w oparciu o spis diety przygotowany przez pacjenta, oceniamy jaką mamy sytuację wyjściową i w oparciu o to zalecamy pewne zmiany do tego aktualnego sposobu żywienia. Bo wiadomo, że nie oczekujemy nigdy, że pacjent żywi się tak i tak my mu powiemy, że ma się żywić zupełnie inaczej i on to na pewno w swoje życie wdroży. To zawsze musi być proces i zawsze jako tą bazę trzeba traktować. To co mamy teraz zastanowić się, co w tym jesteśmy w stanie poprawić, żeby ta dieta była lepsza lepiej do potrzeb danej osoby dopasowana. Mamy też do dyspozycji w razie czego różnego rodzaju specjalistyczne preparaty do podaży doustnej. Jest rzeczywiście bardzo duży obecnie wybór takich preparatów, są o różnych smakach, różne mają cechy jeśli chodzi o skład. Naprawdę jesteśmy w stanie fajnie do potrzeb danego pacjenta taki preparat dobrać. I co jest ważne są to preparaty o bardzo wysokiej gęstości odżywczej. Czyli dużo składników jest zawartych stosunkowo małej objętości, dlatego często nie kosztuje naszego pacjenta wiele wypicie dodatkowych 100ml litrów dziennie takiego preparatu a już tych korzyści nawet z tak małej ilości może być całkiem sporo. Kolejnym krokiem wsparcia żywieniowego w momencie, kiedy takie żywienie drogą doustną nie jest wystarczające, jest żywienie do jelitowe. Do najczęstszych wskazań zastosowania żywienia enteralnego należą: niemożność pokrycia przez pacjenta zapotrzebowania energetycznego drogą doustną, bądź też brak możliwości realizacji na dany moment w ogóle żywienia drogą doustną. Wtedy musi zapaść decyzja o rozpoczęciu żywienia enteralnego i ono też może być w różny sposób realizowane, niekoniecznie zawsze konieczne będzie wyłączne żywienie enteralne. Czasem jest to tylko częściowe żywienie enteralne jako wsparcie uzupełnienie tego co pacjent jest w stanie zjeść drogą doustną. Jest ono realizowane poprzez sztuczny dostęp do przewodu pokarmowego, może to być w przypadku sytuacji, kiedy przewidujemy, że to będzie krótkoterminowe wsparcie jest to najczęściej sonda nosowo żołądkowa. W przypadku,, kiedy spodziewamy się że taka forma żywienia będzie potrzebna miesiącami, no to wówczas decydujemy się na wyłonienie u pacjenta gastrostomii odżywczej. Ostatni ze szczebli tej drabiny, można powiedzieć metoda wsparcia żywieniowego, na którą decydujemy się w ostateczności. Kiedy te wszystkie pozostałe nie zdadzą egzaminu, jest to żywienie pozajelitowe. A jeśli chodzi o pacjentów z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit, to nie są to sytuacje na pewno częste. Gdzie taka, szczególnie jeśli mówimy o całkowitym żywieniu pozajelitowym, gdzie taka forma żywienia będzie konieczna. Będą to osoby np. które będą szczególnie narażone na zaburzenia wchłaniania czyli np. po resekcjach, z zespołem krótkiego jelita, z wysoką stomią, przetoką, ewentualnie pacjenci, u których przewód pokarmowy po prostu nie jest sprawny. I nie ma możliwości w ogóle tą drogą pacjenta żywić. Czy też czasem na pewno okres około operacyjny. To są chyba najczęstsze sytuacje u pacjentów z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit, gdzie rzeczywiście to żywienie pozajelitowe będzie konieczne. Zazwyczaj jednak żywieniem doustnym czy ewentualnie dojelitowym udaje się te wszystkie potrzeby jednak pokryć je i jakieś tam ewentualne straty czy większe potrzeby wyrównać.

Monika Smałz:
Mówiła pani, że żywienie pozajelitowe, to już taka ostateczność. Dlatego chciałabym zejść na ten szczebelek niżej i dopytać o żywienie dojelitowe przez sztuczny dostęp. Ono może być krótkotrwałe albo trwać nieco dłużej, jeśli sytuacja tego wymaga. Czego pacjenci boją się w sytuacjach kiedy lekarz proponuje im albo wręcz mają takie zalecenie, że taka forma żywienia będzie u nich zastosowana.

Małgorzata Matuszczyk:
Tutaj wiele pojawia się niepokoju w takim naszym doświadczeniu też często nieoceniona rola psychologa w momencie kiedy pacjent stoi przed decyzją o tym czy na takie żywienie się zdecyduje. Na pewno samym problemem już jest to, że nie będą mogli odżywiać się wyłącznie w sposób naturalny. Jednak taka forma wydaje się już dla pacjentów, w jakiś sposób szczególnie, że to słyszą że będą przyjmować jakieś specjalne preparaty, które nazywają się dietami przemysłowymi, co już często w ogóle brzmi jak coś zupełnie sztucznego i chemicznego. Więc na pewno to budzi niepokój. Myślę, że bardzo duży niepokój może budzić sam fakt właśnie tego, że ten sztuczny dostęp do przewodu pokarmowego trzeba uzyskać czyli założyć sondę przez nos, co na pewno może wydawać się czymś bardzo nieprzyjemnym, już nie wspominając o sytuacji, kiedy dożywienie enteralne przewidujemy, że będzie długie i wtedy jest propozycja tego, żeby założyć gastrostomie odżywczą. No to na pewno jest to jednak, na pewno bardziej poważny zabieg ale też można powiedzieć jednak jakaś znacząca dla pacjenta ingerencja. I to na pewno też różne niepokoje u pacjentów będzie wywoływać. Natomiast z punktu widzenia specjalisty trzeba w momencie, kiedy widzimy, że pacjent ewidentnie ma wskazania do takiej formy wsparcia żywieniowego to powinniśmy przyłożyć wszelkich starań żeby przede wszystkim wyjaśnić w sposób szczegółowy, jak takie żywienie będzie wyglądać. Ewentualne wątpliwości rozbieżne żeby jednak pacjenta do tego po prostu przekonać. Bo tak jak mówiliśmy sobie wcześniej niedożywienie, skrajne niedożywienie to wszystko są czynniki, które powodują, że leczenie u pacjenta przebiega gorzej. W pewnym momencie dochodzi już do takiego mechanizmu błędnego koła. Pacjent bardziej niedożywiony i gorzej reaguje na leczenie farmakologiczne organizmami, siły na walkę z chorobą. Wreszcie pacjent ma coraz słabszy apetyt. Więc ten stan odżywianie coraz bardziej się pogarsza i tak w koło i tak w koło. Więc tutaj trzeba bezwzględnie ten mechanizm błędnego koła, przerwać. Właśnie poprzez to, że podejmiemy decyzję o odpowiedniej metodzie wsparcia żywieniowego.

Monika Smałz:
I coś co przychodzi mi do głowy słuchając tego jak pani opowiada o tym ,to to że nie ma leczenia bez żywienia. Załóżmy, że w przebiegu swojej choroby pacjent musi mieć wyłonioną stomię. Jak wtedy wygląda żywienie takiej osoby. Jakie są dla niej zalecenia. Czy taka osoba też powinna być pod opieką dietetyka.

Małgorzata Matuszczyk:
Myślę, że pod opieką dietetyka być powinna na pewno. Szczególnie jeśli mówimy o jakimś początkowym etapie czy pierwszych miesiącach po zabiegu. Oczywiście pominę tutaj moment może taki okołozabiegowy gdzie wiadomo, że bywa czy często będzie pacjent przez jakiś czas właśnie pozajelitowo żywiony bezpośrednio po zabiegu, potem będzie okres stopniowego wprowadzania diety początkowo płynnej. Ale wreszcie przychodzi ten czas, kiedy będzie stopniowy powrót, do tak naprawdę, normalnej diety. Bo jako tako, dla pacjentów ze stomią konkretnych zaleceń docelowo jednych, które byłyby stosowne dla wszystkich nie ma. Wszystko polega na tym, żeby stopniowo, powoli poszczególne produkty do diety wprowadzać i bardzo reakcję organizmu obserwować, właśnie tutaj w sposób indywidualny, bo bardzo różnie mogą pacjenci na ten sam pokarm reagować. Rzeczywiście jest to taka metoda troszeczkę prób i błędów. W momencie obserwacji jakichś niepokojących objawów, odstawienia danego produktu ewentualnie próby potem wprowadzania innych, powrotu do tego produktu po jakimś czasie, na pewno warto też tutaj zwrócić uwagę na to, że znaczenie ma to na jakim odcinku jelita stomia jest wyłoniona. Na pewno w lepszej sytuacji jest pacjent ze stomią, która jest wyłoniona na jelicie grubym, gdzie całe jelito cienkie jest zachowane, jest sprawne i te składniki odżywcze z diety mają szansę się dobrze wchłonąć. A na pewno inaczej będzie w przypadku pacjenta ze stomią na jelicie cienkim gdzie szczególnie w pierwszym etapie po zabiegu, będzie musiał się ten przewód pokarmowy dopiero do nowej sytuacji, można powiedzieć, przystosować. Możemy tutaj mieć do czynienia, na przykład, z zaburzeniami wchłaniania tłuszczu. Wtedy ta podaż tłuszczu w diecie powinna być odpowiednio zredukowana. Też to będą pacjenci narażeni np. na straty płynów, na stratę elektrolitów. Więc czasem trzeba je uzupełniać specjalnymi preparatami do podaży doustnej, czasem właśnie poprzez takie częściowe wsparcie drogą pozajelitową. Bywają pacjenci, którzy będą mieli tendencję do zaparcia więc wtedy trzeba będzie starać się zwiększyć w diecie podaż błonnika czyli warzyw, owoców, zbóż pełnoziarnistych. Będą też pacjenci ze stomią, którzy w drugą stronę będą mieli raczej tendencję do biegunki i wtedy trzeba będzie te składniki ograniczać. Więc ponownie będzie kwestia indywidualna.

Monika Smałz:
Czyli podsumowując obserwacja, obserwacja, obserwacja i reakcja na bieżąco. Na zakończenie takie pytanie, przed czym mogłaby Pani ostrzec pacjentów. Pacjentów ale też ich rodziny. i lekarzy do których tacy pacjenci trafiają, pacjenci z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit.

Małgorzata Matuszczyk:
Myślę, że takie dwie rzeczy tutaj wymienię. Jedna rzecz, to przestrzegam przed czerpaniem wiedzy z niesprawdzonych źródeł. Bo wiemy dzisiaj, dostęp do różnych informacji jest powszechny w dobie internetu, możemy naprawdę do różnych informacji dotrzeć, niekoniecznie informacji sprawdzonych czy niekoniecznie informacji prawdziwych. Więc tutaj uczulam, żeby nie wprowadzać żadnych konkretnych modyfikacji w diecie na podstawie informacji, które wyczytaliśmy w internecie. Żeby jednak zawsze taką informację ze specjalistą zweryfikować. No i druga rzecz przed, którą będę przestrzegać, na którą będę uczulać, to właśnie przed stosowaniem różnego rodzaju eliminacyjnych diet na własną rękę. Jest takich informacji w internecie dużo, ba jest nawet dostępna naukowa literatura, która opisuje skuteczność czy poprawę pewnych parametrów w wyniku stosowania określonych diet eliminacyjnych. Natomiast aktualne stanowisko, aktualne wytyczne ekspertów dotyczące populacji pediatrycznej czy dotyczące pacjentów dorosłych, są jedne. Nie udowodniono na dzień dzisiejszy, wyjątkiem jest tutaj Crohn disease exclusion diet, o której mówiliśmy wcześniej. Ale to jest też nowość, więc o tym mowy w wytycznych jeszcze być nie może ale poza tym jednym programem na dzień dzisiejszy nie mamy dowodów na to żeby stosowanie jakiejkolwiek diety eliminacyjnej czy to będzie dieta bezglutenowa czy dieta popularna wśród pacjentów z NZJ czyli dieta low fodmap, czy to będzie specyficzna dieta węglowodanowa, też dosyć popularny program żywieniowy, który jest dość mocno restrykcyjny. I absolutnie narażający pacjenta na powstanie niedoborów żywieniowych. No to na pewno na dzień dzisiejszy, stanowisko jest jedne, nie udowodniliśmy żeby którakolwiek z takich diet, była skuteczna w leczeniu czy wspieraniu leczenia pacjentów ze nieswoistym chorobami zapalnymi jelit. Z drugiej strony nie znamy do końca właśnie bezpieczeństwa stosowania takich diet, szczególnie jeśli są one stosowane na własną rękę nie pod kontrolą wykwalifikowanego specjalisty. Przed tym najbardziej rzeczywiście, należy przestrzec wszystkich, tak jak pani powiedziała i pacjentów i rodziny. Ale też lekarzy żeby zwracali ewentualnie na to uwagę bo każda eliminacja czy eliminacja jakiegokolwiek składnika z diety bez podstawy i bez kontroli, no na pewno żadnych korzyści nam nie da a będzie stwarzała ryzyko powstania niedoborów pokarmowych. Dla nas bardzo ważne jest żeby pacjent z nieswoistą chorobą zapalną jelit miał dietę pełnowartościową, po to właśnie żeby ten stan odżywienia prawidłowo utrzymać. Po to żeby do niedoborów żywieniowych nie doprowadzić. A wiemy, że jest na nie bardziej narażony, więc tym bardziej jakiekolwiek restrykcje w diecie, które są nieuzasadnione w tej grupie pacjentów nie będą wskazane.

Monika Smałz:
Szanowni Państwo i tym akcentem kończymy nasze dzisiejsze spotkanie. Mam nadzieję, że udało nam się udowodnić, że żywienie jest integralną częścią leczenia. Zwłaszcza gdy mówimy o chorobach przewodu pokarmowego. Bardzo dziękuję naszemu eksportowi pani Małgosi Matuszczyk za spotkanie. Dziękuję pani i dziękuję państwu. Do usłyszenia.

Małgorzata Matuszczyk:
Dziękuję bardzo za zaproszenie. A państwu za uwagę. Do widzenia.