Żywienie jest integralną częścią leczenia. Coraz częściej można się spotkać z tezą, że „bez żywienia nie ma leczenia”. W stu procentach podpisuję się pod tą sentencją, ale jeśli już żywić się w chorobie to tylko pod opieką specjalisty. Jednak jak przygotować się do wizyty u dietetyka?
Zacznijmy od tego, kim jest dietetyk?, Z pewnością specjalistą, w kompetencji którego leży zaproponowanie modelu żywienia w taki sposób, aby nie powodował on dolegliwości bólowych, nie wchodził w interakcje z lekami, które pacjent przyjmuje, uwzględniał stan chorobowy oraz stan odżywiania pacjenta, a co najważniejsze, żeby pacjenta odżywiał.
Wizyta u doświadczonego dietetyka odbywa się w następujący sposób:
Wywiad kliniczny
- dietetyk wypyta Cię o przebieg choroby bądź dolegliwości, które skłoniły Cię do wizyty u dietetyka. Zapyta o ewentualne choroby współistniejące, leki i suplementy diety oraz zioła, których używasz (moich pacjentów proszę o przygotowanie w domu takiej listy preparatów farmaceutycznych, które przyjmują). Pojawią się pytania o aktualne dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, , które towarzyszą spożywaniu posiłków lub występują bezpośrednio po nich. Istotne są również zabiegi chirurgiczne w przeszłości, zwłaszcza te w obrębie przewodu pokarmowego, zmiany w masie ciała – czy ostatnio (w ciągu ostatnich np. 3 lub 6 miesięcy przybrałeś lub straciłeś na masie ciała). Dietetyk dopyta również o alergie (zarówno pokarmowe, jak i wziewne), a także nietolerancje pokarmowe. Zazwyczaj pytam też o choroby w najbliższej rodzinie (rodzice/ rodzeństwo).
Analiza wyników laboratoryjnych
- polecam zabrać ze sobą zarówno najnowsze, jak i poprzednie wyniki krwi, dietetyk będzie miał porównanie, w odniesieniu do wywiadu klinicznego, który zebrał, co dzieje się w organizmie. Jeśli czegoś, co może istotnie wpłynąć na proces leczenia brakuje, dietetyk na pewno poprosi o dorobienia takich wyników. Warto zabrać ze sobą na wizytę także wypisy ze szpitali.Dietetyk zapozna się z historią choroby oraz przebiegiem hospitalizacji.
Wywiad żywieniowy
- czyli kluczowy moment wizyty. Zazwyczaj proszę pacjenta o relację z przykładowego dnia, dotyczącą tego, co pacjent zjada, o której godzinie i w jakiej ilości. Dopytuję też o to, jakie napoje pije. W trakcie udzielania odpowiedzi przez pacjenta nasuwa nam się wspólnie kilka pytań. Dotyczą one tego, skąd pomysł na określone postępowanie, dlaczego pacjent zrezygnował z danej czynności lub produktu żywieniowego lub przeciwnie, dlaczego postanowił włączyć do diety dany składnik lub do stylu życia dany nawyk. Pytam o produkty spożywcze, które lubi, których nie lubi oraz takie, po których odczuwa dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Istotne są również wizyty w gabinecie dietetyka w przeszłości i fakt, dlaczego zrezygnowało się z jego usług. Pytam też o oczekiwania względem naszej współpracy.
Używki
- padną pytania o ilość i rodzaj spożywanej kawy oraz o porę jej spożywania, a także herbaty – zwłaszcza u pacjentów zgłaszających problemy ze snem. Nie pomijam również tematu dotyczącego alkoholu. Jego rodzaj oraz ilość mają ogromny wpływ na funkcjonowanie organizmu – w tym również jelit. Kolejne pytanie dotyczy papierosów (w tym elektronicznych), czyli ilości wypalanych dziennie sztuk, czasu od kiedy pacjent pali lub tego jak dawno palenie rzucił, jeśli aktualnie nie pali. Kolejne pytanie dotyczy napojów energetyzujących. To moment w którym zdecydowanie najmniej liberalnie podchodzę do potrzeb pacjenta, zwykle niemal natychmiast wrzucamy je do „worka niedozwolone”, z racji ich szkodliwości oraz poziomu osmolarności. Jeśli zachodzi potrzeba dopytuję też o inne używki, w tym środki psychoaktywne.
Aktywność fizyczna
- jako nieodłączny element zdrowego stylu życia będzie istotna jeśli chodzi o żywienie. Dietetyk powinien zaproponować aktywność fizyczną dostosowaną do Twojego stanu zdrowia oraz możliwości czasowych w tygodniu. Wspólnie omówicie rodzaj i czas trwania takiej aktywności, a także związane z tym konsekwencje.
Analiza składu ciała
- czyli ocena masy ciała z podziałem na komponenty jego składu. Badania polega na przepuszczeniu prądu o bardzo niskiej częstotliwości przez Twój organizm, badanie jest zupełnie bezbolesne, jednak ma swoje ograniczenia. Przeciwskazaniem do jego wykonania jest wszczepiony rozrusznik serca czy ataki padaczkowe w wywiadzie. Na platformie analizatora należy stanąć po uprzednim zdjęciu całej biżuterii i innych metalowych elementów odzieży, np. paska do spodni. Następnie opróżniamy kieszenie, zwłaszcza z telefonu, kluczyków do samochodu czy portfela. Zdejmujemy kurtkę, gruby sweter lub bluzę, optymalnie byłoby rozebrać się do bielizny, zdejmujemy także buty i skarpetki. Zwykle po tak solidnym rozbieraniu na następną wizytę pacjentki (ponieważ częściej dotyczy to kobiet) przychodzą bez biżuterii i nie ubierają rajstop, żeby oszczędzić sobie kłopotu z rozbieraniem i ponownym ubieraniem. Pomiar najwłaściwiej przeprowadzać na czczo lub w odstępie 4-godzinnym od ostatniego posiłku. Po rozebraniu się nagimi stopami stajemy na elektrodach, znajdujących się na platformie analizatora. Rękami chwytamy odprowadzenia górnych elektrod lub jeśli analizator takich nie posiada, wówczas rozkładamy ręce na boki, w taki sposób, żeby nie miały styczności z tułowiem. Analiza trwa od kilku do kilkunastu sekund. Po jej zakończeniu można zacząć się ubierać.
Po zakończonych badaniach jest czas na szczegółowe omówienie otrzymanych wyników. W analizie składu ciała poza jego masą otrzymujemy wynik procentowej zawartości tkanki tłuszczowej, masy mięśni, z wyodrębnieniem masy mięśni szkieletowych. Następnie omawiam z pacjentami procentową zawartość całkowitej wody w organizmie, również z podziałem na wodę wewnątrz komórki oraz wodę pozakomórkową. Kolejnym parametrem jest wisceralna tkanka tłuszczowa, której wartość przełoży nam się na stopień otłuszczenia narządów wewnętrznych oraz masa kośćca.
Następnie omawiamy plan działania, według którego będziemy postępować. Pacjent jest nieodłącznym członkiem zespołu leczniczego. Nie tylko w procedurach lekarskich, ale także w żywieniowych, trzeba wypracować sobie wspólne pole. Oczywiście nie dopuszczam do sytuacji, w której pacjent przedstawia mi listę życzeń, a ja w na wszystko się zgadzam. Z drugiej strony nie narzucam pacjentowi wszystkiego bez prawa do sprzeciwu. To ważne, żeby jedzenie pacjentowi smakowało, a zaproponowane rozwiązania żywieniowe były przez niego chętnie wprowadzane w życie.
Podsumowując, nie bójmy się udać do wyspecjalizowanego dietetyka. Być może rozwikła on nasze wątpliwości dotyczące stylu życia i modelu żywienia. Z pewnością podpowie, jak żywić się, by sobie pomóc, a nie szkodzić.
Artykuł został napisany na podstawie własnych doświadczeń autora.